Więcej zdjęć

Pastor Emil Sydow

Emil Sydow urodził się 13 sierpnia 1858 roku w Wetzenow, mieszkał tam do 1870 roku, po czym przeprowadził się ze swoją rodziną do Paetzig/Neumark. Razem z dwoma starszymi braćmi uczęszczał do szkoły powszechnej w Pasewalk. Potem cała trójka ukończyła gimnazjum w Königsberg/Neumark. Emil Sydow ze swym bratem Albertem trafili do szkoły do Anklam. Tutaj Emil poznał u państwa Wildarf swą przyszłą żonę, Elwinę Kretzschmer. W Berlinie studiował teologię. Także w Berlinie odbył jednoroczną służbę wojskową w regimencie Alexander-Garde-Regiment. Początkowo przejął rolę nauczyciela domowego i pomocniczo przygotowywał kazania kościelne. 20 marca 1887 roku Emil Sydow otrzymał święcenia kapłańskie w Osiekach w powiecie lęborskim i przejął tu służbę duszpaszterską po swym poprzedniku pastorze Kuhle, który pełnił tu tę funkcję przez 33 lata – zmarł on 27 lutego 1887 roku.

W cztery dni po przyjęciu święceń kapłańskich, 24 marca 1887 roku Emil Sydow poślubił Elwinę Kretzschmer i zamieszkał z nią i ze swoją teściową Ulrike Kretzschmer na miejscowej plebanii – budynek ten nie miał jeszcze wtedy przybudówki (plebania służyła Rosjanom w 1945 roku do przetrzymywania aresztowanych okolicznych Niemców). Do osieckiej parafii należało wtedy aż 29 miejscowości. Kościół w Osiekach był jedynym na całą obszerną okolicę.

Po wybuchu I wojny światowej Emil Sydow zgłosił się na wojnę na ochotnika, ale ze względu na jego wiek nie przyjęto już go w szeregi wojska. Przez cały okres wojny codziennie – o 6.00 rano lub po zakończeniu pracy – w coraz to innym miejscu swej parafii organizował wspólną modlitwę za żołnierzy przebywających na froncie. W Osiekach pełnił funkcję zastępcy związku wojennego, należał też do lęborskiego związku weteranów.

Emil Sydow był również autorem wielu artykułów na temat historii swej parafii, które ukazywały się regularnie w periodyku „Lauenburger Heimatkalender” oraz w gazecie „Lauenburger Zeitung”. Na konto jego prac literackich należy również zaliczyć zbiór humorystycznych opowiadań napisanych gwarą: „Schnickschnack”.

Elwine Emma Ulrike Sydow, z domu Kretzschmer urodziła się 6 maja 1861 roku w Bargischow k/Anklam jako piętnaste dziecko Ulrike i pastora Moritza Kretzschmer. Jej ojciec zmarł, gdy Elwine ukończyła zaledwie pierwszy rok życia. Matka zamieszkała później u swej córki na plebanii w Osiekach – zmarła tam w 1901 roku, pochowano ją na miejscowym cmentarzu.

Państwo Sydow nie mieli własnych dzieci. Na powyższym zdjęciu z ich przybraną córką Lotte i tejże dzieckiem. Lotte wyszła za mąż za Brunnera z Choczewa, prowadził on tam prywatną poradnię podatkową.

Do czasu I wojny światowej państwo Sydow sami uprawiali swoje gospodarstwo rolne. Mieli oni konie, krowy, świnie, kozy, drób i dużo gołębi, które były ulubieńcami pastora. Podczas żniw pastor Sydow z kosą w ręku osobiście przewodził na polu kosiarzom-pomocnikom. Z upływem lat ubywało im sił, inwentarz się zmniejszył, coraz częściej do pomocy zjawiali się ludzie ze wsi.

W marcu 1927 roku obchodzono w Osiekach szczególną potrójną uroczystość: 40 rocznicę ślubu Elwiny i Emila Sydow, 40-lecie pracy kapłańskiej pastora Emila Sydowa oraz 40 lat pobytu rodziny Sydow w Osiekach. Na ten temat pisała również miejscowa prasa. (”Ein dreifaches Jubiläum. Pastor Sydow – Ossecken”, w: Lauenburger Zeitung, 19.III.1927).

Zanim w Osiekach wybudowano klub, mieszkańcy wsi ze wszystkimi potrzebami zwracali się do rodziny pastora na plebanii. W 1925 roku utworzono koło gospodyń wiejskich, przewodziła mu pani Sydow. Mieszkanki Osiek zbierały się w jednym pomieszczeniu na plebanii, otrzymywały tu praktyczne wskazówki odnośnie prowadzenia gospodarstwa domowego, uczyły się robótek ręcznych, organizowały uroczystości wiejskie, itp.

Elwine Sydow udzielała bezpłatnie uzdolnionym dzieciom lekcji gry na pianinie. Do tego grona zaliczał się m.in. Hermann Ulrichs z Lubiatowa. W 1926 roku zanim trafił do internatu do Koszalina przez cały rok chodził raz w tygodniu na pieszo 4,5 km po piaszczystej drodze przez las (droga ta wtedy nie była jeszcze utwardzona) do Osiek na plebanię.

„Pani Sydow była bardzo dobrą nauczycielką muzyki. Już po roku nauki potrafiłem z nut grać utwory Haydna. Na plebanii zawsze się coś działo, było to dla mnie interesujące. Niekiedy przychodzili ludzie, by zamówić chrzest lub ślub – wtedy lekcja muzyki musiała być przerwana. Ja korzystałem z tej okazji i udawałem się do ubikacji, ale nie dlatego, że tak często musiałem, nie. W ubikacji u pastora wszystkie ściany na około były „ozdobione” kartkami z wierszykami, anegdotami i przysłowiami. Jedno powiedzonko pamiętam jeszcze do dziś: „Cztery kawałki papieru weź do podcierania: jeden przed, jeden w czasie, inny po, a ostatni do polerowania”.

Emil Sydow w ostatnich latach życia miał poważne kłopoty ze słuchem, ale do końca odprawiał w kościele msze święte. Podczas nabożeństwa jego żona przez małą trąbkę podpowiadała mu do ucha, kiedy ma znowu podejść do ołtarza, czytać liturgię, głosić kazanie, itd. Przy tym pastor czynił to bardzo głośno, nie będąc pewny, czy wierni go dobrze słyszą i rozumieją (Hermann Ulrichs). Dla niektórych zebranych w kościele taka sytuacja mogłaby się wydawać zabawna. Podczas rozmów Sydow potrafił czytać z ruchu warg.

„Dokładnie przypominam sobie pożegnalną uroczystość przejścia pastora Sydowa na emeryturę. W kościele odbyła się uroczysta msza święta, nie dla wszystkich zebranych starczyło w nim miejsca. Po mszy przed kościołem przed państwem Sydow przemaszerowywały z całej okolicy wszystkie znane organizacje i związki. Pochód rozpoczynał Związek Bojowników z panem von Wittke z Przebendowa na przedzie, który wydobył na ten dzień z kufra swój uroczysty cesarski mundur oficerski, na głowie miał hełm, w dłoni trzymał uniesioną w górę szablę. Za nimi Związek Sportowy, straż pożarna, dziewczęta ze Związku Luisy w odświętnych strojach ludowych. Czegoś takiego Osieki jeszcze nigdy nie widziały!” (Hermann Ulrichs).

Emil Sydow zmarł 30 grudnia 1930 roku.

   „Osiecki kościół chyba nigdy nie widział takiej masy ludu, jaka zebrała się tu w dniu pogrzebu Emila Sydowa. Setki osób towarzyszyły pogrzebowemu karawanowi. Emil Sydow był uosobieniem dobroci i miłości. Wszystkie wiejskie dzieci darzyły tego poczciwca z siwą brodą i długą fajką wodną wielką sympatią. Przez 43 lata pastor towarzyszył współmieszkańcom wsi oraz wiernym, gromadzącym się w kościele w Wierzchucinie, który był przecież jego dziełem (kościół w Wierzchucinie wybudowano za sprawą Emila Sydowa w latach 1900-1903). Niezależnie od pogody odwiedzał chorych w najdalszych zakątkach swej parafii, przygotowywał dzieci do konfirmacji. Nie znał zmęczenia i niepunktualności. Jeszcze kilka dni przed swą śmiercią wygłosił kazanie z kościelnej ambony. Dla wszystkich był szlachetnym wzorem do naśladowania. W wieku 66 lat z plecakiem na plecach, który ważył 25 funtów, pokonał na pieszo odcinek z Osiek do Lęborka w czasie 6 godzin i 7 minut. Luka, jaką po sobie pozostawił, jest bardzo bolesna nie tylko dla kręgu jego rodziny i przyjaciół. Cała okoliczna wspólnota ewangelicka z wielkim smutkiem rozstała się z tą tak bardzo wielką osobistością.”  (”Emil Sydow”, Lauenburger Heimatkalender, 1932).