Złoża wegla brunatnego w Ciekocinku archiwalia

Złoża węgla brunatnego.

Na przełomie XiX i XX w. bezpośrednio na terenie majątku ówczesny właściciel Von Braunschweig prowadził prace geologiczne celem zbadania potencjału zasobów węgla brunatnego, zlokalizowanych w bezpośredniej okolicy Pałacu i poniżej przepływającej rzeki Chełst. Poniżej dwa oryginalne opracowania górniczo-techniczne wykonane na zlecenie właściciela majątku Ciekocinko.

Dokumentacja z 1903.

Tygodnik Górniczy i Hutniczy z dodatkiem Przewodnik po górnictwie Rocznik 30

1903 r. – SZCZĘŚĆ BOŻE

Organ następujących związków:

Związek górniczych interesów w okręgu wyższego urzędu górniczego Dotmund w Essen

Związek górniczych i hutniczych interesów w okręgu Achen w Achen

Związek interesów nadreńskiego górnictwa w Kolonii.

Związek górniczych interesów Dolnego Śląska w Wałbrzychu

Związek górniczych interesów w Zwickau

Związek górniczych interesów w zagłębiu węgla kamiennego Lugau – Oleśnica w Oersdorf

Redakcja:

Mistrz górnictwa Gugel                                             Asesor górnictwa Beckmann

Dr D. Gehmann                                                        Inżynier G. Schott

Dwa mioceńskie złoża węgla brunatnego w Północnych Niemczech

Geologiczno-techniczny zarys podróży.

Von Schmidt, asystent na geologicznym Uniwersytecie we Wrocławiu

„Cała północnoniemiecka równina, nie bacząc na niewielkie wyjątki, gdzie najczęściej mezozoiczne sztolnie przełamują czwartorzędowe stropy na krótkich odcinkach, jest pokryta osadami polodowcowymi, piaskiem zwałowym, iłem, marglem i różnymi tworami morenowymi. Ta pokrywa ma tak znaczącą miąższość, że przetrwała przez długi czas, który upłynął do wycofywania się lodowców, a tym samym od zakończenia ery lodowcowej. Tylko tam, gdzie w szczególnych miejscach działały intensywne erozje, wypreparowała starsze warstwy północnoniemieckiej niziny.

Analogon dostarcza ma Rosja, gdzie pod grubymi stropami deluwialnymi dzisiejsze cieki wodne, jak Dwina i południowo-rosyjskie rzeki, płynące do Morza Czernego, ujawniły w rowach swoich łożysk permskie formacje na północy, wzgl. granit na Ukrainie.

U nas w Niemczech, gdzie nie mamy do czynienia z tak ogromnymi ilościami wody, jak wewnątrz Rosji, punkty, w których wyłaniają się starsze skały, są choćby z tego powodu mniej liczne. Można także zakładać, że zlodowacenie trwało u nas krócej niż na wewnętrznym obszarze kraju naszego sąsiada, dlatego przy większym rozciągnięciu pokrytych lodem powierzchni dostarczył więcej wody polodowcowej. Ponieważ w każdym razie działanie erozji po zakończeniu epoki lodowcowej, gdy duża ilość wody polodowcowej dotarło do mórz, było o wiele intensywniejsze niż dzisiejszego dnia, gdzie cała woda, którą należy brać pod uwagę odnośnie wymienionej działalności na naszych terenach, docierała do nas tylko jako niewielki opad atmosferyczny poszczególnych pór roku.

W miejscach, gdzie morze naciera na obecne masy stałego lądu, a więc odbywa się o wiele silniejsza erozja niż erozja spowodowaną wodą przepływającą przez doliny rzeczne, pojawiają się także szybciej pokryte lodowcowymi osadami stare warstwy osadowe. I tak znajdziemy kredę na Rugii, odsłoniętą część utworów jurajskich przy ujściu Odry do morza. Dalej na wschód stopniowo spotkamy odsłonięte utwory mioceńskie Jastrzębiej Góry koło Rozewia i w zatoce Puckiej oligocen na Oksywiu i Kępie Redłowskiej, aż wreszcie koło Fromborka senon i w Sambii strome wybrzeże Palmniki, Brusterort i Neukuhren z jego trzeciorzędowymi formacjami (oligocen, miocen).

Dwa punkty, gdzie pod deluwialnym stropem płynące wody odsłoniły starsze warstwy, autor mógł w czerwcu 1902 r. obejrzeć podczas podróży. Obydwa są ciekawe nie tylko pod względem geologicznym, lecz także pod względem gospodarczym, ponieważ występuje w nich trzeciorzęd z mioceńskim węglem brunatnym.

Pierwszy punkt leży koło Ciekocina w powiecie lęborskim na Pomorzu. Woda z terenu, opadającego z wysoczyzny na północy doliny Łeby do łagodnych fal skraju Morza Bałtyckiego, jest odprowadzana na południe przez potok Kusowski do Łeby, na północ przez potok Chełstowski i Bychowski, które wpływają do położonego na wydmach zagłębienia sarbskiego wzgl. do torfowych zagłębień dolnej Piaśnicy i do jeziora Żarnowiec. Nie biorąc pod uwagę przeciętych przez potok Kusowski na Redłowskiej Górze trzeciorzędowych glin i żwirów, potok Chełstowski wciął się w głębokiej dolinie w deluwialne terasy i wypełnił swoimi osadami. Na ostrej krzywiźnie doliny, na której potok jeszcze teraz prowadzi erozję, pojawia się węgiel brunatny, który ma znakomite właściwości. 800 m pod tą odkrywką właściciel tej posiadłości, von Braunschweig, zlecił przedsiębiorstwu wiertniczemu z Łużyc dowiercenie się do węgla brunatnego.  Łącznie wykonano 11 odwiertów, które poza 3, których przyłożenie zostało wybrane niekorzystnie, natrafiły na węgiel na głębokości 4 do 13½ m. Z zestawienia tych wyników – pan von Braunschweig udostępnił autorowi uprzejmie tabele odwiertów, jak również później wymienione wyniki chemicznych badań – wynika, że w podłużnym kierunku doliny są dwa rozdzielone piaskiem kwarcowym pokłady węgla, z których upad ma średnią miąższość ok. 5 m. Przebieg jest prawie dokładnie wschodnio-zachodni, upad wobec N wynosi 8 – 10°. Niestety w miejscowych warunkach można pomyśleć wyłącznie o kopalni odkrywkowej, która także z powodu bardzo ograniczonej rozciągłości przy niewielkiej szerokości doliny i z powodu technicznych trudności, warunkujących odprowadzanie wody lub przeniesienie łożyska rzeki, okazuje się mało realna i mało rentowna.

Przeprowadzona za pomocą ślimakowego wiertła, zabrudzona piaskiem próbka węgla, która została przekazana do badania do zakładu doświadczalnego w Berlinie, wykazała: popiół 44 pCt., woda 45,27 pCt., podczas gdy mniejsze, pobrane przez autora z wystającego pokładu i przebadane próby wykazały przy tej prawie samej zawartości wody tylko 8 ½ wzgl. 10 ½ wzgl. 6,6 pCt. popiołu. Żwir siarkowy nie został znaleziony, natomiast była zawartość piropissytu.

Berlińska próba wykazała, co jest godne uwagi, 4870 jednostek energetycznych, liczbę, które nie pozostaje w tyle za średnią lepszego węgla saksońskiego. Próby ogrzewania, które właściciel wykonał z węglem w swojej gorzelni podczas ostatniej kampanii gorzelnianej, dały jak najbardziej zadowalający rezultat. Węgiel był spalany na wewnętrznych rusztach, które musiały być dwa razy w tygodniu oczyszczane z żużla. Niestety jego zastosowaniu w sąsiednich mleczarniach i gorzelniach, gdzie mógłby występować jako niebezpieczna konkurencja wobec niekorzystnych warunków transportowych węgla kamiennego, stoi na przeszkodzie istotny fakt, że węgiel musiałby być wydobywany zaprzęgiem na spągu doliny aż do niziny przy różnicy wysokości ok. 40 m. Urządzenie jest napędzane konnym kieratem, dwustronne wydobycie na szybującej płaszczyźnie poprawiłoby wiele. Ogólnie przeszkodą są tutaj, tak jak w przypadku przedstawionego złoża węgla brunatnego w Borach Tucholskich, niekorzystne warunki transportu. Następna stacja kolejowa Freest jest położona w odległości 10 km, i także planowana budowa rozjazdu do Choczewa – Osieki zmniejszyłaby ją tylko do 4 km. Według NNO od tego miejsca znalezienia węgla koło Osiek wcześniej także wykopywano węgiel, jednak na miejscu nie udało się dowiedzieć niczego bliższego. Tymczasem wykonane po ciężkim północno-zachodnim szturmie oględziny plaży między Lubiatowem a Stilo-Bake na północ od Sasina potwierdziło się, że na bobrowskiej plaży w morzy ujawnił się węgiel brunatny, jeśli masowy wyrzut węgla, częściowo w kawałkach, można w ten sposób tłumaczyć.

W związku z powyższym jest prawdopodobne, że tutaj na NO Pomorza w pobliżu wybrzeża mamy złoże węgla brunatnego, które nie jest znane ze względu na pokrycie przez utwory deluwialne.

Przy tej niewielkiej odkrywce i w związku z brakiem jakiejkolwiek żywej istoty, przywykłej do gliny, nie można się dziwić brakowi surowców kopalnych. Towarzyszące węglowi piaski kwarcowe są tak ostre, że przez dłuższy czas na próżno szukałem resztek zwierząt, mimo że odłamki wapienia wskazują na istnienie skorupiaków. Znalezione wreszcie 5 sztuk, które – przewiezione w szklanej rurce – rozpadły się wkrótce, należały do gatunków paladyna i cyrena.

Węgiel wykazywał wprawdzie jeszcze zupełnie lignitową strukturę, ale poszukiwanie kopalnych roślin było daremne.

Druga odwiedzona przeze mnie odkrywka jest położona w zachodnio-pruskim powiecie Tuchola, ok. 10 km na południe od miasta powiatowego koło miejscowości Gostyczyn. Jest ona o tyle bardziej interesująca, że tam już od dłuższego czasu wydobywany jest węgiel kamienny przez eksploatację sztolni. Warunki geologiczne zostały dość wyjaśnione przez Jentzsch’a (nowe odkrywki kamienia w Zachodnich Prusach, rocznik krajowego zakładu  1883 i profil kolei Chojnice – Laskowice, tamże 1896, oraz w czasopiśmie Praktyczna Geologia 1897 Wypracowanie na temat złóż kaolinu w Zachodnich Prusach) a szczególnie przez Maas’a,  który na zlecenie krajowego zakładu sporządzał tam mapy. Szczególnie jasno opisał Maas tamtejsze warunki w pismach Towarzystwa przyrodniczego w Gdańsku (nowa seria X, 1 1899) w opracowaniu: „Szkice geologiczne z Borów Tucholskich”. Według niego w lądowych jeziorach, przez zatopione drzewa z lasów otaczających zbiorniki wodne, utworzyło się  wiele oddzielonych od siebie basenów węgla brunatnego, które później przez niesprecyzowane bliżej „siły górotwórcze” zacieśniły się i utworzyły muldy i siodła, które wspólnie ciągną się na NW – SO, a więc wskazują na jednolite siły. Myśl o spiętrzającym działaniu przesuwającego się od północy lodowca wyklucza późniejszą uwagę wyżej wymienionego autora. Mająca ujście w północno-południowym kierunku do sieci Brda wykopała sobie wypełnione starymi aluwialnymi osadami koryto rzeki w pokrywach deluwialnych i warstwy trzeciorzędowych tak, że na stromych ścianach brzegów Brdy znajdujemy niewielkie profile i wyłącznie trzeciorzędowe odkrywki z pokładami węgla brunatnego. Bardzo mocny węgiel łatwo znaleźć przez dzięki tworzeniu grobli w korycie Brdy. Na północy przy ujściu potoku Hosianna-Mühlbach w pobliżu miejscowości Woziwoda pojawiają się trzeciorzędowe odkrywki, w których warstwy opadają raz na NO, raz na SW. Wykonane przez Maas’a zestawienie pokładów węgla wykazało istnienie 4 muld, podzielonych przez dowiedzione jednocześnie siodła. Na południe od kolei „Świtońskie piekło” umożliwia „dobry wgląd do wielokrotnie pofałdowanego złoża”. Dalej w dół rzeki dociera się do Piły-Młyna, gdzie w wygiętym w O kolanie Brdy wydobywano węgiel brunatny od 1892 roku. Gdy kopalnia Buko doszła do końca, od 1898 roku wydobywano węgiel brunatny w kopalni Olga. Na polu tej kopalni jest 5 pokładów, z których obecnie wydobywa się pokład o względnej miąższości 2,45 m. Wszystkie pokłady opadają z dość silnym pochyłem na NO (do 45°), wyklinowują się jednak na SW, jak się okazało po zbadaniu szybu, a także po wykonaniu profili i wierceń położonej na zachód kopalni Buko, tak, że został wykluczony związek z węglem brunatnym, znajdującym się dalej na południe koło Zamrzenicy. Wydobycie prowadzi się w sztolniach, z powodu stromych spadków w połączeniu ze stabilnością upadu i wzniosu, jak również ze względu na to, że węgiel sam różni się trochę pod kątem metody wydobycia przez budowę filarów, którą stosuje się zwykle w przypadku węgla brunatnego. Przede wszystkim przywykły do warunków w Marchii i Saksonii górnik dziwiłby długiemu otwartemu pozostawaniu pozbawionych węgla filarów i nieprzełamanemu stropowaniu, Wydobycie kształtuje się następująco: od brzegu Brdy sztolnia ze zwykłym wzniosem 1:500 jest prowadzona do przodu w pokładzie do granicy pola, następnie prowadzi się wydobycie w pokładzie i najeżdża na wsteczne ślepe równoległe trasy w odstępie co 5 m, które są łączone co 20 m przez przełamanie. W ten sposób pokład jest rozkładany podobnie jak szachy na poszczególne filary wydobywcze. Rozpoczyna się od położonego najwyżej i najbardziej z tyłu filara wydobywczego. Przy dobrej jakości i stabilności upadu, ostrym mocnym piasku kwarcowym o zawartości ok. 98 pCt. SiO2, możliwe jest całkowite wydobycie węgla z filara. Naprzeciw drugiego filara pozostawia się nogę o szerokości ok. 1 m, która może jeszcze zostać wydobyta po wydobyciu węgla z niżej położonego filara. I tak aż do sztolni wydobywa się jeden pas pola po drugim. Stropowanie jest stosunkowo łatwe, ponieważ węgiel jest stabilny. Kwadraty podpór są obliczone tylko na ciśnienie stropu, ponieważ nie oczekuje się bocznego ciśnienia, ani pęcznienia wzniosu. Wykonuje się zwykłe stropowanie robocze, przy czym nie jest konieczne zastosowanie pomocniczego pala. Na stropie wciąga się trzy, na bocznym ograniczeniu po jednym palu. Pale są to sosnowe okorki, bale drzwiowe i progi są z to drągi z olchy, przy czym rosnące nad brzegiem Brdy drzewa znajdują docelowe zastosowanie. Poszczególne filary są dzielone na wydobywcze fragmenty po 4x4m. Łamane stropowanie nie ma miejsca, stropy podpiera się najwyżej stemplami z dwoma na krzyż ułożonymi palami.

Odprowadzanie wody jest proste, ponieważ niewielkie ilości wody gromadzą się w rynnie i są odprowadzane do Brdy rynna, która biegnie między belkami a nożnym napędem.

Także prowadzenie powietrza kopalnianego nie jest skomplikowane. Od  najwyższego ślepego chodnika w pokładzie jest prowadzona gliniasta trasa („pochyły szyb”), która w zależności od pory roku wchodzi lub wychodzi, podczas gdy  wejście do sztolni wychodzi Lub wchodzi. Powietrze kopalniane jest prowadzone aż do filarów wybranego węgla, w ten sposób, że w sztolni uszczelnia się przecinki przez plandeki powietrza kopalnianego lub drewniane izolacje powietrza kopalnianego i w ten sposób zmusza powietrze kopalniane do dojścia na miejsce, obejścia tam robót, a następnie wyjścia.

Węgiel, wydobyty przy eksploatacji chodników i przed filarem,  jest transportowany w naczyniach wydobywczych o pojemności 0,5 cbm ze sztolni na powierzchnię, a potem po krzywej powierzchni o nachyleniu 30° wyciągane na górę za pomocą napędzanego kieratem  kołowrotka. Tutaj jest wyrzucany i leży na hałdzie do sprzedaży.  Świeży, prosto z kopalni, znajduje zastosowanie jako węgiel do spalania w domu, ponieważ jest wtedy chrząstkowy i w dużym kawałkach. Długie magazynowanie na powietrzu powoduje, że rozpada się na gruz, Ten zmurszały węgiel jest chętnie spalany w małych przedsiębiorstwach przemysłowych w sąsiedztwie, szczególnie w fabrykach szkła. Wzbogacanie nie ma obecnie miejsca, ponieważ drobny węgiel i węgiel w rozciągłości pokładu, który rozmięka przez wpływy atmosferyczne, jest prawie bez wartości. Jednak zamierza się ustawić małą mokrą prasę, dzięki której także ten materiał znajdzie odpowiednie zastosowanie.

Pracę z dobrym „powietrzem kopalnianym, małą ilością wody, stabilnym wznosie i stabilnym węglu można określić jako dobrą. W tylko w niektórych miejscach, gdzie wysokość chodnika, która normalnie wynosi 1,80, spada do 1,20 m, ciągnięcie jest niewygodne. Prace, jak doprowadzenie lub dopracowanie chodników nie są też potrzebne, ponieważ mimo objeżdżenia wszystkich kopalni nigdzie nie znalazłem zwichniętego drąga drzwiowego lub złamanego kaptura.

Sprzęt górniczy składa się z kilofa, który ma odpowiednio do twardości węgla ostrze o szerokości 8 -11 mm, portalu i szufli, które są dostarczane. Ponadto pracownicy mają jak zwykle ręczną siekierę do przycinania drewna.

Praca przebiega sezonowo, przy czym w czasie dużych prac rolniczych (sianie wiosną, żniwa) pracownic nie zjeżdżają, lecz wykonują swoje prace w gospodarstwie, ponieważ wszyscy pracownicy są chłopami, którzy mają 4-6 mórg ziemi.

Wynagrodzenie za zmianę wynosi 2,50 M, jednak prace są zwykle podzlecane, gdzie średnie wynagrodzenie wynosi  3 M za zmianę. Stosunki robotnicze i gwareckie regulują się zgodnie z tytułem III, 3 i VII ABG, a także dla kopalni znajduje zastosowanie § 210 wymienionej ustawy odnośnie policji górniczej tytuł  IX, nadzór sprawuje królewski urzędnik ds. zagłębia górniczego w Görlitz.

Wydobycie kopalni można określić jako zadowalające. W ciągu ostatnich trzech lat wydobycie wynosiło średnio: 2376 t o 10 713 M, a więc jedna tona stanowi 4,50 M. Zatrudnionych było 16 pracowników, i roczne wydobycie na głowę wynosi 338 t.

W związku z tym, że nie ma napędzanych parą maszyn, to cały węgiel jest do swobodnego zbycia. Stosunki zbytu nie są zadowalające, ponieważ węgiel mus i być wywożony na osi przez niezbyt piękne wiejskie drogi. Jego dobre właściwości zapewniają mu jednak odpowiedni popyt, więc w ostatnich latach odnotowano wzrost produkcji.

Należy także zauważyć, że w dolinie Brdy założono różne próbne kroplanie węgla brunatnego. I tak autor widział koło Plaskosza, 5 km w kierunku wschodnio-północnym od Tucholi nad Brdą 2 otwory sztolni, dalej na północ koło Nowego dworu w 1896 pan von Knebel -Doeberitz prowadził doświadczalną odkrywkę w pokładzie o 2 m miąższości.

W związku z tym można uznać za dowiedzione, że mioceński węgiel brunatny Łużyc  także przy lodowcowych utworach o coraz większej miąższości ciągnie się nie tylko dalej w kierunku  wschodnim i północnym przez Poznań i Zachodnie Prusy aż do Wisły (v. Rosenberg-Lipinski, rozpowszechnienie formacji węgla brunatnego w prowincji Poznań i wyżej wymienieni autorzy), lecz także w kierunku północnym aż do wybrzeża Morza Bałtyckiego. Jednak jego wydobycie i wykorzystanie jest do pomyślenia tylko przy bardzo korzystnych warunkach, gdzie przy niskich kosztach wydobycia są warunki dla taniego zbytu.

Dokumentacja z 1918.

Złoża węgla brunatnego w Ciekocinie

(w powiecie Lęborskim na Tylnym Pomorzu)

Sporządził Pan H. Menzel w Berlinie.

„Godne wydobycia złoża węgla na Pomorzu, szczególnie na Tylnym Pomorzu, są dotychczas mało znane. Tylko w rejonie Szczecina, w pobliżu Zdrojów oraz w powiecie pyrzyckim wydobywano węgiel brunatny lub nadal się wydobywa. Złoża węgla brunatnego o niższej miąższości, których odkrycie nie doprowadziło tymczasem do wydobycia, zostały odkryte i nawiercone w kilku miejscach, w okolicach Stargardu, Koszalina i Sławna oraz w innych miejscach. Na wschód można znaleźć godne wydobycia złoża dopiero rejonie zachodnich Prus, gdzie np. koło Kronowa nad Brdą wydobywa się węgiel brunatny, a koło Rozewia istniała kiedyś mała kopalnia.

Tylko w powiecie lęborskim na tylnym Pomorzu od dawna znany był węgiel brunatny, jednak dotychczas nie podjęto próby jego wydobycia. Wynikało to przede wszystkim z bogactwa materiału opałowego na tamtym obszarze, jak drewna i torfu, oraz z braku połączeń drogowych.

Najważniejsze z tych złóż węgla brunatnego powiatu lęborskiego jest złoże w Ciekocinie. Było ono znane już w 30-tych latach ubiegłego stulecia. W roku 1867 właściciel posiadłości, pan von Braunschweig, zlecił zbadanie złoża i zbudowanie małej sztolni; w 1901 syn wspomnianego pana von Braunschweig zlecił kolejne badanie przez szereg odwiertów, nie myśląc przy tym o znaczącym wydobyciu węgla brunatnego. Z pokładu znajdującego się na brzegu potoku Chełst pozyskiwano od czasu do czasu pewną ilość węgla do użytku domowego i spalano przede wszystkim w należącej do gorzelni. Obecny posiadacz pan Eweest kontynuował to zastosowanie węgla brunatnego w umiarkowanym zakresie, a poza tym do centralnego ogrzewania nowego pańskiego domu. Doświadczenia, które wymienieni panowie poczynili z węglem brunatnym jako paliwem, określane są jako dobre. Wykorzystaniu węgla na większą skalę, szczególnie oddawaniu go sąsiednim posiadłościom, sprzeciwiała się jego bardzo kruchość. Poprzedni właściciel Ciekocina ubiegał się w 1865 roku w wyższym urzędzie górniczym w Halle o nadanie własności kopalni. Ten odpowiedział mu natomiast, że nie może spełnić tego życzenia, ponieważ powiat lęborski należy do byłych zachodnio-pruskich części kraju, w których stosuje się opublikowane 19 kwietnia 1844 roku prawo prowincji Zachodnie Prusy; zgodnie z nim przywłaszczanie minerałów z wyłączeniem soli kamiennej i żup solnych przysługuje zgodnie z zasadą właścicielowi gruntu. Te stosunki prawne, polegające na dawnej przynależności powiatu lęborskiego i bytowskiego do królestwa polskiego, obowiązują jeszcze dzisiaj zgodnie z najnowszą informacją urzędnika zagłębia górniczego.

Pokład węgla brunatnego w Ciekocinie odkrywa się na prawnym stoku ciekocińskiej doliny młyńskiego potoku w miejscu, gdzie potok robi najszerszą pętlę na prawo, dolina ciągnie się jak przepaść pochyło ku górze aż tam, gdzie dzisiaj stoi nowo zbudowany pański dom posiadłości Ciekocino. Wysoczyzna po obu stronach głęboko wdartego młyńskiego potoku składa się z deluwialnych warstw, a mianowicie na prawnym wschodnim brzegu głównej osi z płodnej gliny zwałowej, na zachodnim brzegu w okolicy folwarku Bischof najczęściej z górno-deluwialnych piasków o dużej miąższości. Skarpy doliny wykazują poniżej górno-deluwialnej powierzchni glin zwałowych lub piasków kolejne warstwy dolnych piasków, a poniżej warstwę trzeciorzędową. Rozpoczyna się ona białymi piaskami kwarcowymi i żwirami kwarcowymi, które występują na całej szerokości okolicy Ciekocina, a także są wielokrotnie wymieszane z deluwialnymi warstwami. Pod tymi piaskami i żwirami występuje węgiel brunatny, na ile odwierty pozwalają na taki sąd. Pokazuje się on na powierzchni na brzegu potoku o miąższości ponad 4 m i ciągnie się jeszcze na głębokości około 2 m, tak, że jego miąższość wynosi tutaj 6m.

Różne odwierty wykonane w celu zbadania złoża węgla brunatnego i pozostałe prace odkrywcze oraz pewna liczba wierconych studni w sąsiedztwie pozwoliły już na szereg wniosków odnośnie rozprzestrzenienia, a po drugie odnośnie miąższości i wreszcie warunkach złoża węgla brunatnego. Zgodnie z nimi pokład węgla brunatnego w ciekocińskiej dolinie potoku młyńskiego ciągnie się dalej na niższej głębokości pod powierzchnią. Tu i ówdzie jest pokryty nadkładem o grubości 1 do 2, który dalej narasta na około 4 do 5 m. Poza doliną pokład ciągnie się dalej pod wysoczyzną, ale tutaj naturalnie głębiej. Na zachód, na obszarze folwarku Bischof, podnosi się najwyraźniej, ponieważ tam we wcześniejszych latach wyszedł na powierzchnię. W związku z tym, że teraz cały teren jest porośnięty lasem sosnowym, nie można było już odnaleźć tego miejsca. Idąc dalej w górę ciekocińskiego młyńskiego potoku to najpierw znika zarówno pokład węgla brunatnego, jak i w ogóle osady trzeciorzędowe pod grubą warstwą osadów deluwialnych. Dopiero tam, gdzie droga prowadzi z Ciekocina do Skowronek, trzeciorzędowe warstwy znów wysuwają się spod deluwium. Ale teraz są to brązowe i ciemnoszare piaszczyste gliny, leżące na przemian z łyszczykami, które zgodnie z odwiertami leżą pod węglem brunatnym. Mielibyśmy więc do czynienia ze spągiem pokładu. W kierunku północnym, w kierunku terenu wsi Ciekocino, wiszące warstwy trzeciorzędowe, jasne piaski kwarcowe, są jeszcze przez jakiś czas widoczne, aż zupełnie znikają pod deluwium. Mamy więc najwidoczniej do czynienia ze sztolnią, która opada płasko z południa na północ. Z powodu braku odkrywek nie można stwierdzić, czy na południe od złoża leżącego węgla upad warstw znów się odwraca, a więc czy mamy do czynienia z siodłem. Natomiast jest bardzo prawdopodobne, że jeszcze dalej na południu koło Borkowa w wywierconej studni znów odkryto węgiel brunatny. Liczba wierceń, zlecona przez pana von Braunschweig w 1901 roku, sowie wiele wierconych studni pozwala także na wnioski o miąższości pokładu węgla. Z wyjątkiem miejsc, gdzie trzeba zakładać, że pokład częściowo lub w całości został zniesiony lub zniszczony w czasie deluwialnym, miąższość wynosi między 4 a 7 m, więc skromnie licząc dotychczas odkryte zagłębie powinno mieć średnią miąższość około 5 m.

Jeśli natomiast chodzi o właściwości samego węgla, to w stanie suchym ma jasnobrązowe zabarwienie, jest dość jednorodny, ziemisty, łatwo pęka z muszelkowym przełamaniem i ma małą domieszkę drewna (lignit). Nie powinien w ogóle zawierać żwiru siarkowego. Dlatego Axel Schmidt dowiódł zawartości piropissytu[1]1). Miejscowo pomiędzy węglem leżą delikatne warstwy łyszczyku lub drobnego piasku. Z tego rozpoznania wynikałoby, że wartość opałowa węgla powinna być dość duża, ale zawiera też istotnie wysoką zawartość popiołu. Dokładne badania w tym kierunku nie zostały dotychczas przeprowadzone; natomiast z uzyskanych informacji wynika, że węgiel nadaje się tylko do produkcji brykietu.

W przypadku przeprowadzenia dokładniejszych prac odkrywkowych będzie chodziło o stwierdzenie, jak dalece węgiel jest rozprzestrzeniony na obszarze ciekocińskiego zagłębia, a po drugie o wykazanie, gdzie leżą najkorzystniejsze i najgrubsze pokłady poza zagłębiem ciekocińskim. W tym celu należy wykonać próbne odwierty w Sasinie, a na podstawie ich wyników będzie wiadoma liczba i miejsce dalszych odwiertów. O ile można to już teraz przewidzieć, to odnośnie wydobycia węgla można wziąć pod uwagę samą dolinę naprzeciw budynków posiadłości i trochę w górę potoku oraz zachodnia wysoczyzna w okolicy folwarku Bischof.

Odwierty węgla brunatnego z roku 1901

Ciekocino 1.

Punkt przyłożenia: dolina -łąka.

Głębokość w m

0 – 0,65             ostry piasek

0,65- 2,75        torf

2,75- 3,00       ostry żwir

3,00 – 4,75      drobny piasek

4,75 – 8,40      węgiel z wtrąceniami piasku

8,40 – 12,45    czysty węgiel (4,05)

12,45 – 19,00  drobny piasek

Ciekocino 2.

Punkt przyłożenia: łąka naprzeciw odkrytego pokładu

0 – 14,75               drobny piasek

14,75 – 17.00      ostry piasek z kwasami węglowymi

Ciekocino 3.

Punkt przyłożenia: łąka na lewo od drogi do Bischof.

0 -1,40             drobny piasek

1,40- 3,25       ostry piasek i kamienie

3,25- 8,47       węgiel  (5,22)

8,47 – 12,00   drobny piasek

Ciekocino 4.

Punkt przyłożenia: łąka na lewo od drogi do Bischof za mostem.

0 – 3,40              drobny piasek

3,40- 3,55         glina

3,55- 5,20         ostry piasek i kamienie

5,20 – 11,27      węgiel  (6,07)

11,27 – 12,00   drobny piasek

Ciekocino 5.

Punkt przyłożenia: za jodłami w kierunku śluzy.

0 – 0,35            gleba macierzysta

0,35 – 2,45     gliniasty ilasty piasek

2,45 – 2,90     glina

2,90- 6,60      węgiel  (3,70)

Ciekocino 6.

Punkt przyłożenia: pastwisko na prawo od drogi w kierunku Bischof

0 – 0,20             gleba macierzysta

0,20 – 0,70      ostry piasek

0,70 – 0,96      iły

0,95 – 1,20       ostry piasek

1,20 – 1,75        iły

1,75 – 21,70      piaszczysta glina i kamienie

21,70 – 26,80   węgiel  z wtrąceniami piasku (4,0)

26,30 – 27,00  ostry piasek

Ciekocino 7.

Punkt przyłożenia: koło folwarku Bischof.

0 – 0,16              gleba macierzysta

0,15- 0,55        ostry piasek

0,55 – 1,54       iły

1,54 – 2,05       drobny piasek

2,05 – 3,15        glina

3,15 – 6,10        ostry piasek

6,10 – 15,18     glina i kamienie

10,18 – 29,00  ostry piasek

Ciekocino 8.

Punkt przyłożenia: niemożliwy do stwierdzenia. Ten tak samo, jak wszystkie pozostałe otwory wierceń, leży na wysoczyźnie niedaleko Bischof, prawdopodobnie w należącym dawniej do Sasina później zakupionym skraju lasu. Widocznie napotkano tutaj oś siodła, nad którą pokład jest bardziej lub mniej zniszczony, i prawdopodobnie leżące warstwy wygasły.

0 – 1,90              drobny piasek

1,90 – 9,85        ostry piasek i kamienie

9,85 – 11,15      glina

11,15 – 12,00   ostry piasek

Ciekocino 9.

0 – 2,25               drobny piasek i kamienie

2,25 – 4,20        iły

4,20 – 7,70        glina

7,70 -12,00       drobny piasek

Ciekocino 10.

0 – 0,25  ziemia macierzysta

0,25 – 3,15         ostry piasek i kamienie

3,15 – 3,85         węgiel (0,70)

3,85 – 8,00        ostry piasek

Ciekocino 11.

0 – 1,05              ostry piasek

1,05 – 1,65        drobny żwir i kamienie

1,65 -11,70       ostry piasek

11,70 -13,90    węgiel (2,2)

13,90 -16,00   ostry piasek i ślady węgla

Ciekocino 12.

0 – 2,60            ostry piasek
2,60 – 2,68      żółta ziemia (ochra)
2,68 – 2,75      drobny piasek
2,75 -11,40    glina i kamienie

Wiercenia studni w Ciekocinie.

Studnie rurowe 1.

Punkt przyłożenia: na wysoczyźnie na wschodzie doliny przy głównej drodze

koło „Starego Zamku”

0 – 7,50                   szyb

7,50 – 10,00         gliny zwałowe

10,00-12,00        gliny zwałowe, piaszczyste

12,00 -15,00       piasek, margiel

10,00-16,00        piasek

10,00 -19,00       gliny zwałowe

19,00-21,60        piasek i gran

21,60-24,45        grand, żwir i głazy narzutowe

24,40-30,00       gliny zwałowe

30,00-31,86        grand i żwir

31,86-42,00        gliny zwałowe

42,00-43,00       piasek

43,00-47,07       grand i żwir

47,07-54,60       węgiel brunatny

54,60-60,00      glina, piaszczysta

60,00-61,18        glina, bezwapienna, brązowa

61,18-62,00         żwir, najczęściej otoczaki kwarcowe

62,00—65,00     glina, tłusta bezwapienna

65,00—68,23      piasek

68,23-74,45        glina, piaszczysta, bezwapienna

74,45—75,35      piasek

75,35—78,37      glina, tłusta, bezwapienna

Próbny odwiert 2.

Punkt przyłożenia: ściśle koło potoku na prawym brzegu,

naprzeciw nowo założonego siedziska.

0-1,00                    piasek, humus

1,00-4,50              węgiel brunatny, częściowo drobny piasek (3,5)
4,50-7,00              piasek węgla brunatnego
7,00-10,00           piasek, drobny, brązowy z łyszczykiem
10,00-12,00         glina węgla brunatnego (węgiel brunatny?)
12,00-16,00         piasek, drobny, brązowy z łyszczykiem
16,00-19,40        glina, drobna piaszczysta, brązowa z łyszczykiem, bezwapienna
19,40-23,00        piasek ze żwirem kwarcowym, brązowa
23,00-24,00       glina, drobna piaszczysta, brązowa, bezwapienna
24,00-26,00        piasek i żwir kwarcowy, brązowy
26,00-28,00        glina, brązowa, bezwapienna
28,00-33,00         j. w.

33,00-34,00         j. w.

34,00-39,00         j. w.

39,00-42,00         piasek, drobny z łyszczykiem

Studnia rurowa 3.
Punkt przyłożenia: za gorzelnią.
0-2,00                    piasek, ilasty

2,00-4,00              gliny zwałowe, żółte

4,00-5,80              gliny zwałowe, szare

5,80-7,20              glina węgla brunatnego, drobna piaszczysta

7,20-18,00            piasek, biały

18,00-22,00         piasek, żółty

22,00-30,00       piasek, drobny z łyszczykiem, biały

30,00-34,00       węgiel brunatny (4,0)

34,00-41,40      glina węgla brunatnego, piaszczysta (może jeszcze częściowo węgiel brunatny z pośrednimi warstwami piasku)

41,40-50,00     piasek i żwir kwarcowy, brązowy

50,00-65,00    piasek i żwir kwarcowy

Złożono do druku 18 grudnia 1916r. Druk zarządzono 1 marca 1918r

Złoża wegla brunatnego w Ciekocinku archiwalia