Więcej zdjęć

Głazy narzutowe

W okolicy Osiek na szczególną uwagę zasługują trzy olbrzymie kamienie. Pierwszy z głazów znajduje się w Osiekach i został nazwany Zaklętą Górą Siana. Można go zobaczyć przy lesie bukowym w pobliżu dużej leśnej polany. Z tym kamieniem związane są aż dwie legendy. Starsze z tych podań głosi, że dawno, dawno temu, gdy Bałtyk zimową porą całkowicie zamarzł, pewien olbrzym z Północnej Krainy wyruszył po lodzie w drogę na południe. Podczas swej wędrówki coś uciskało go w bucie. Gdy tylko nogą stąpnął na stały ląd, ból stawał się nie do zniesienia. Olbrzym przysiadł na moment w miejscu, gdzie dzisiaj znajdują się Osieki Lęborskie, zdjął z nogi buta i potrząsnął nim porządnie. Na ziemię wypadł kamyk, który go tak bardzo uciskał. Był to właśnie wspomniany głaz, który po dzień dzisiejszy pozostał w Osiekach. Legenda osnuta jest zapewne na wydarzeniach z okresu lodowcowego, gdy to lodowiec ze Skandynawii przesunął na te tereny wiele podobnych bloków eratycznych. Po drugie, wierzenia starogermańskiego ludu często zawierały elementy związane z istnieniem olbrzymów.

Inna legenda jest o wiele młodsza i pochodzi już z czasów chrześcijaństwa. Pewien gospodarz w tym czasie, gdy w kościele odprawiano mszę świętą, postanowił ukraść z łąki kościelnej furę siana. Księdza podczas mszy coś natknęło i pogardził tym grzesznikiem przed wiernymi. W tym samym momencie, gdy wypowiedział te słowa, gospodarz siedzący na furze siana razem z nią przemienił się w kamień.

Drugi potężny kamień leży przy południowym odcinku drogi ze Słuchowa do Wierzchucina. Od najdawniejszych czasów w Słuchowie zawsze była gorzelnia, ale dawała ona niewiele sznapsu – nie starczało go nawet na tyle, by mieszkańcom Słuchowa, a już w ogóle nie mówiąc o tych z Wierzchucina, od niego zaszumiało w głowie. Zdenerwowało to bardzo diabła – pieniąc się ze złości poleciał on do Norwegii po kamień, by go następnie zrzucić na gorzelnię i całkowicie ją zniszczyć. W drodze powrotnej przelatując nad łąką, przez którą przepływała rzeka Bychówka, zapiał kogut. Diabeł ze strachu upuścił kamień na ziemię. Do dzisiejszego dnia leży on w tym samym miejscu i nazywany jest Diabelskim Kamieniem. Również i ta legenda nawiązuje do okresu, gdy lodowiec przypychał tego typu bloki kamienne.

Kamień Furmana leży na łące przy Jeziorze Kopalińskim. Ponad ziemię wystaje on na długości 310 cm, wysoki jest na 140 cm, a szeroki aż 250 cm. Legenda głosi, że pewien gospodarz zwoził z pola zboże. Nagle jego wóz ugrzązł na podmokłym odcinku przy jeziorze. Woły nie były w stanie ruszyć z miejsca. Rozwścieczony gospodarz zaczął kląć i zaklinać: „Niech zostanę przeklęty, jeśli nie uda mi się wydostać z tego bagna!” Ale nic się nie wydarzyło. Więc ponownie krzyczał: „Jeżeli mam tu na zawsze tkwić, to lepiej niech zostanę przeklęty!” Jego wołanie natychmiast się spełniło: wóz ze zbożem i z chłopem zamienili się w kamień.

Głazy narzutowe